Malunki na ciele zamiast ubrania?

Czy trzeba się ubie­rać? Można zastosować zamiast ubrania malunki na całym ciele, wzorowane na wojennym makijażu prymitywnych plemion. Można się przebrać za klasyczną tancerkę z przełomu wieku, cyrkową woltyżerkę lub estradowego magika. Można też całą tę maskaradę potraktować jako okazję do błyśnięcia pomysłem wyłącznie włas­nym, na czas jednej prywatki, jednego balu. Choć szokowanie jest metodą ubierania nie tylko wieczorem, to dla większości maskara­da (nie mylić z dawnymi balami kostiumowymi) może być sposo­bem na bezinwestycyjne ubarwienie karnawału, zwłaszcza gdy ma się naście lat. Dla dorosłych natomiast młodzieżowa moda „impre­zowa” (bo imprezą nazywa się teraz każdą przerwę w codzienno­ści) to okazja do ćwiczeń z tolerancji. Jeśli więc masz dorastające dzieci, które właśnie wybierają się na „imprezę” i syn wygląda jak kloszard, albo wręcz przeciwnie jest wystrojony jak dandys, a cór­ka przypomina kogoś z operetki, zdziw się, ale łagodnie. Im właś­nie o to chodziło. Wzorce urody, wykreowane przez żurnale i telewizyjne seriale to piękne, smukłe kobiety i atrakcyjni, też szczupli i wysocy, mężczyźni. Obowiązek bycia smukłym, długonogim i wytwornie ubranym, to konieczny element świata z telewizyjnych seriali, czę­sto pomyślanych jako gigantyczny żurnal. Przecież w takich filmach jak np. „Dynastia” ważniejsze od perypetii bohaterów są ich zmie­niane nieustannie stroje. To one stają się często największą inspiracją w życiu codziennym. A może już niedługo nie będą potrzebne ubrania.

Ciekawe artykuły o urodzie oraz modzie online:

About author

Related Articles